Zamość

by - 02 marca




Zamość to miasto idealne. Perła Renesansu, Padwa Północy, miasto kanclerza Jana Zamoyskiego z drugą akademią w Polsce (po Uniwersytecie Jagiellońskim). Wszystko to jest prawdą, o której możemy poczytać na przeróżnych portalach internetowych, ale i w podręcznikach do historii. A co może powiedzieć o Zamościu jego rodowita mieszkanka, już niestety w nim nie mieszkająca?

W Zamościu się urodziłam i spędziłam 18 lat mojego życia. Wyjechałam na studia, a po studiach już nie wróciłam na stałe. Wracam oczywiście na wakacje, święta czy czasem na weekend. Wracam nie tylko do Rodziny, ale i do samego miasta, które się zmieniło diametralnie od czasu mojego dzieciństwa. Lubię spacery po Zamościu, gdyż za każdym razem odkrywam „nowe” lub zupełnie zmienione miejsca. Dziś przedstawię jeden ze spacerów – oczywiście nie objęłam nim całego Zamościa, gdyż zwyczajnie zabrakło na to czasu. Dlatego też powstaną pewnie inne wpisy o Zamościu.

Spacer zaczynamy od Rynku Wodnego, remontowanego całkiem niedawno. Znajdują się tutaj fontanny, tzw. gejzery, które są nieczynne o tej porze roku.






Z Rynku Wodnego wąską uliczką docieramy na Rynek Wielki, który znają wszyscy, nawet ci, którzy w Zamościu nie byli. 













Niegdyś miasto wojewódzkie, teraz podobno (jeśli się mylę, proszę poprawcie) jedyne miasto z zoo po wschodniej stronie Wisły. Z przepiękną Starówką, renesansowym Ratuszem i kolorowymi kamieniczkami. Z imponującym gmachem sądu i pomnikiem założyciela. Cieszę się, że urodziłam się w Zamościu! :)

Gmach sądu


Akademia Zamojska, dziś I Liceum Ogólnokształcące




Katedra Zamojska

Zimą u nóg Ratusza budowane jest lodowisko, latem zaś rozkładane są stoliki z parasolkami przy kamienicach, by w cieniu przy zimnej Perle zachwycać się piękna architekturą XVI wieku.

Rynek Solny, znajdujący się tuż za Rynkiem Wielkim



Brama do parku miejskiego




















Odkąd nie mieszkam w Zamościu, kiedy tylko odwiedzam Rodziców, korzystam z każdej okazji, by na śniadanie zjeść cebularze. Nigdzie indziej nie znalazłam tego smaku, tylko w Zamościu! Tutaj też znajdę wszystkie smaki moich ulubionych serków i jogurtów z mleczarni Krasnystaw (ok. 30 km od Zamościa).


Ponieważ zdjęcia robione były w styczniu, miesiącu jesienno- zimowym w tym roku, dodam kilka zdjęć archiwalnych, żebyście nie myśleli, że w Zamościu zawsze jest pochmurno :)










Z pozdrowieniami,
Ola

Zobacz również

0 komentarzy

Dziękuję za Twoją opinię!