urlop na Sycylii - Erice

by - 11 listopada



Podobno w niektórych rejonach Polski spadł już pierwszy śnieg. Kraków dotychczas śnieg omija, jednak pogoda nas nie rozpieszcza, dlatego wracam wspomnieniami do gorącej Sycylii.






W internetach pisali, że jedną z największych atrakcji w okolicach Trapani jest niewątpliwie kamienne miasteczko Erice, położone 700 m powyżej. Dlatego już kolejnego dnia po przylocie wybraliśmy się, by je odwiedzić.
Do miasteczka dotrzeć można pieszo lub wjechać kolejką. Ponieważ nie byliśmy przygotowani na tak długi trekking (pewnie nie byłoby wygodnie w sandałkach w prawie 35 stopniowym upale), wybraliśmy kolejkę i to była decyzja, która dostarczyła nam wiele wrażeń – oprócz pięknych widoków, niekiedy dopadł nas strach, kiedy nasz wagonik zaczął się potwornie trząść powodowany podmuchami wiatru.































Patrząc z dołu, Erice prawie zawsze znajdowało się w chmurach. Na górze jest zimniej i bardziej wietrznie, dlatego zawsze warto wziąć ze sobą ciepłą bluzę. Ciężko to sobie wyobrazić, kiedy w Trapani jest bezchmurne niebo i upał. W przewodniku napisali, że Erice to jedno z najbardziej tajemniczych i nastrojowych miast świata, które na stało zamieszkuje około 350 mieszkańców! Jak na małe miasteczko, znajduje się tam dość dużo kościołów i muzeów. My jednak woleliśmy chłonąć klimat miasta, spacerując licznymi malowniczymi uliczkami.













Gdy akurat rozładowała mi się bateria i uświadomoliśmy sobie, że nie wzięliśmy dodatkowego aparatu, dotarliśmy do zamku i punktu widokowego, skąd rozpościerał się widok na Sycylię, na Morze Tyrreńskie, Śródziemne oraz wyspy Egady (Favignana, Marettimo i Levanzo). Kiedy jest dobra widoczność, dostrzec można stąd również ląd Afryki (Tunezję). 


 






Kolejka - w dole Trapani (na zdjęciu), na górze Erice


Jak Wam się podoba Erice?

Zobacz również

0 komentarzy

Dziękuję za Twoją opinię!