Nowa Huta rowerem

by - 01 listopada


Jadąc rowerem można znaleźć najwspanialsze widoki!

W ten piękny słoneczny dzień przypomniały mi się kolejne wycieczki rowerowe, na które wybraliśmy się tego lata. Obie wycieczki oczywiście w okolicach Krakowa. Zapraszam Was ich opis :)


NOWA HUTA I PRZYLASEK RUSIECKI


Nowa Huta jest jedną z moich ulubionych dzielnic Krakowa, którą wciąż poznaję i zwiedzam. Wycieczka rowerowa to jest dobry pomysł! Nie dość, że jest tu mnóstwo ścieżek rowerowych, parków i deptaków, to wytyczone są specjalne szlaki rowerowe, prowadzone przez najdziksze zakątki. Nowa Huta jest ogromna! Wycieczka rozpoczyna się od Łąk Nowohuckich, później ścieżka prowadzi małymi uliczkami dojazdowymi do osiedli. Lubię podczas wycieczek podziwiać piękne i pomysłowe domki wraz z ogrodami, dają wiele inspiracji! 




W upalne dni wybraliśmy się nad zalew o nazwie Przylasek Rusiecki. W rzeczywistości jest to kompleks kilku zalewów, gdzie można się kąpać, łowić ryby lub spędzać czas nad wodą. My akurat nie wchodziliśmy do wody, ale widziałam że chętnych do kąpieli nie brakowało. Leżeliśmy na słońcu, gdy się znudziło, to przenosiliśmy się w cień drzew, a na obiad rozpaliliśmy grilla i upiekliśmy mięso. Ah, z chęcią bym powróciła do tych dni.



TRZEBINIA


Pewnego dnia zabraliśmy rowery, wsiedliśmy w pociąg i pojechaliśmy do Trzebini. Stamtąd wróciliśmy do domu już rowerem. Wycieczkę rozpoczęliśmy od zwiedzenia przepięknego kościoła – Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej, którego wieża jest widoczna z całej miejscowości. Ciekawostką w tym kościele są całonocne czuwania odbywające się raz w miesiącu oraz możliwość udzielenia  Komunii świętej dla osób z dietą bezglutenową. Kolejnym punktem wycieczki był Zalew Chechło, gdzie można było pomoczyć nogi, na co mieliśmy ogromną ochotę, ale nie wzięliśmy ze sobą ręczników i musieliśmy ruszać w drogę, gdyż do domu zostało sporo kilometrów. 

Jezioro Chechło



Ruiny Zamku Tenczyn


Jechaliśmy przez Puszczę Dulowską i Tenczyński Park Krajobrazowy. Do Krakowa wjechaliśmy od strony Lasku Wolskiego. Wycieczkę zakończyliśmy przepyszną pizzą parmeńską i deserem tiramisu w Pomodorino.


Z pozdrowieniami,
Ola

Zobacz również

0 komentarzy

Dziękuję za Twoją opinię!