Nowa Huta rowerem
![]() |
Jadąc rowerem można znaleźć najwspanialsze widoki! |
W ten piękny słoneczny dzień przypomniały mi się kolejne wycieczki rowerowe, na które wybraliśmy się tego lata. Obie wycieczki oczywiście w okolicach Krakowa. Zapraszam Was ich opis :)
NOWA HUTA I PRZYLASEK RUSIECKI
Nowa Huta jest jedną z moich
ulubionych dzielnic Krakowa, którą wciąż poznaję i zwiedzam. Wycieczka rowerowa
to jest dobry pomysł! Nie dość, że jest tu mnóstwo ścieżek rowerowych, parków i
deptaków, to wytyczone są specjalne szlaki rowerowe, prowadzone przez
najdziksze zakątki. Nowa Huta jest ogromna! Wycieczka rozpoczyna się od Łąk Nowohuckich, później ścieżka prowadzi małymi uliczkami dojazdowymi do osiedli. Lubię podczas wycieczek podziwiać piękne i pomysłowe domki wraz z ogrodami, dają wiele inspiracji!
W upalne dni wybraliśmy się nad
zalew o nazwie Przylasek Rusiecki. W rzeczywistości jest to kompleks kilku
zalewów, gdzie można się kąpać, łowić ryby lub spędzać czas nad wodą. My akurat
nie wchodziliśmy do wody, ale widziałam że chętnych do kąpieli nie brakowało.
Leżeliśmy na słońcu, gdy się znudziło, to przenosiliśmy się w cień drzew, a na
obiad rozpaliliśmy grilla i upiekliśmy mięso. Ah, z chęcią bym powróciła do
tych dni.
TRZEBINIA
Pewnego dnia zabraliśmy rowery,
wsiedliśmy w pociąg i pojechaliśmy do Trzebini. Stamtąd wróciliśmy do domu już
rowerem. Wycieczkę rozpoczęliśmy od zwiedzenia przepięknego kościoła –
Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej, którego wieża jest widoczna z całej miejscowości.
Ciekawostką w tym kościele są całonocne czuwania odbywające się raz w miesiącu
oraz możliwość udzielenia Komunii świętej
dla osób z dietą bezglutenową. Kolejnym punktem wycieczki był Zalew
Chechło, gdzie można było pomoczyć nogi, na co mieliśmy ogromną ochotę, ale nie
wzięliśmy ze sobą ręczników i musieliśmy ruszać w drogę, gdyż do domu zostało
sporo kilometrów.
![]() |
Jezioro Chechło |
![]() |
Ruiny Zamku Tenczyn |
Jechaliśmy przez Puszczę Dulowską i Tenczyński Park Krajobrazowy. Do Krakowa wjechaliśmy od strony Lasku Wolskiego. Wycieczkę zakończyliśmy przepyszną pizzą parmeńską i deserem tiramisu w Pomodorino.
Z pozdrowieniami,
Ola
0 komentarzy
Dziękuję za Twoją opinię!