Jest piątek, jestem w Rzymie, na niebieskim
bezchmurnym niebie pojawia się słońce, którego nie widziałam już od dawna! Już
nawet zapomniałam, jak przyjemnie grzeje. I powietrze pachnie zupełnie inaczej
niż w Krakowie – pachnie czystością, wiosną, radością!
Spacer po Rzymie rozpocznę od
Watykanu, czyli najmniejszego państwa w wielkim mieście, które znajduje się po lewej stronie Tybru. Najłatwiej do Watykanu
dojechać linią metra A i wysiąść na stacji ‘Ottaviano’.
Gdy już przejdziemy tę najgorszą uliczkę
(Via Ottaviano i jej przedłużenie – Via di Porta Angelica), gdzie na każdym
kroku zaczepiają nas ludzie każdej narodowości, w każdym języku, oferując nam
najlepszą okazję, by bez kolejki i w najlepszej cenie obejrzeć Bazylikę i Muzea
Watykańskie, oczom naszym ukazuje się Plac Świętego Piotra. Wygląda prawie jak
w telewizji, ale na żywo wydaje się być mniejszy. Okazuje się jednak, że
powierzchnia placu nie jest płaska, lecz pochyła (o różnych spadkach), przez co
plac wydaje się być mniejszym niż jest w rzeczywistości
![]() |
Widok na Plac Świętego Piotra po wyjściu z Bazyliki |
Słońce świeci niesamowicie, jest
już za gorąco na kurtkę a ja od razu żałuję, że zapomniałam wziąć okularów
przeciwsłonecznych.
Czytam w przewodniku, że budowę
placu ukończono w 1667 roku. Prawie w połowie XVII wieku! Jestem pod wrażeniem,
zarówno jego ogromu, piękna, monumentalności, jak i idealnych szczegółów. Na
placu znajduje się oczywiście Bazylika Świętego Piotra (która została
wybudowana w miejscu grobu świętego Piotra), z dwóch fontann oraz dwóch
półokrągłych kolumnad, na szczycie których znajdują się posągi 140 świętych! Co
ciekawe, kolumnady składają się z wielu rzędów, a każdy rząd liczy po 4
kolumny. Kiedy staniemy zaś w wyznaczonym miejscu, naszym oczom ukaże się wiele
rzędów pojedynczych kolumn. Niesamowite zjawisko! Jestem pełna podziwu dla tych
mądrych ludzi, architektów i budowniczych sprzed ponad 350 lat.
Kolejka do Bazyliki liczy koło
tysiąca osób, jednak szybko przesuwa się do przodu. Nie jest to kolejka do kasy
(wejście do Bazyliki jest bezpłatne), ale trzeba przejść przez kontrolę
bezpieczeństwa. Nam udało się i po niecałych 30 minutach jesteśmy w kościele,
który robi na mnie tak ogromne wrażenie, że nie znam słów, by je opisać.
Niestety nie mam też zdjęć, gdyż po pierwsze żadne zdjęcie nie odda tych uczuć,
po drugie zdjęcia wyszły bardzo rozmazane z uwagi na liczne okna w świątyni i
mało profesjonalnego fotografa (czyli mnie), a po trzecie dlatego, że
najzwyczajniej w świecie zapomniałam wziąć mojego smartfona, którym zazwyczaj robię
zdjęcia.
Bazylika jest tak ogromna, że może
pomieścić naraz 60 tysięcy ludzi (czyli cały Zamość!). Po prawej stronie
wejścia znajdują się Święte Wrota, które otwierane są tylko w latach
jubileuszowych. Następnie w pierwszej kaplicy za kuloodporną szybą znajduje się
Pieta Michała Anioła. Kolejną jest kaplica świętego Sebastiana, gdzie znajduje
się miejsce spoczynku naszego Papieża, świętego Jana Pawła II.
Po lewej zaś stronie bazyliki
znajduje się skarbiec oraz zakrystia, przy wejściu której znajduje się spis
wszystkich nieżyjących już papieży.
Niesamowite jest to, jaką
historię kryje w sobie sama bazylika, ale i każdy jej element, każda
płaskorzeźba, rzeźba, ikona, grafika, obraz, pomnik.
![]() |
Watykan w niedzielę, podczas modlitwy Anioł Pański |
![]() |
Widziałam Papieża :) |
Watykan to nie tylko Plac i
Bazylika Świętego Piotra, ale też wspaniałe Ogrody i Muzea Watykańskie z
Kaplicą Sykstyńską, na które nam niestety zabrakło już czasu.
W każdą ostatnią niedzielę
miesiąca wstęp do muzeów Watykańskich jest bezpłatny, przez co niestety trzeba
przyjść wcześnie rano, by z tego skorzystać, gdyż muzea są czynne jedynie od
9:00 do 12:30, a chętnych nie brakuje.
Po kilku godzinach opuszczamy
Bazylikę i kierujemy się główną ulicą Via della Conciliazione w kierunku zamku
świętego Anioła, po drodze wstępując na pistacjowe gelato.
Z pozdrowieniami,
Ola
0 komentarzy
Dziękuję za Twoją opinię!