Szlak na jesień - Luboń Wielki
Co
prawda lato dobiegło już końca, nastała jesień, a wraz z nią coraz mniej pewna
pogoda pozwalająca na wycieczkę w góry. Dlatego warto mieć w zanadrzu kilka
tras przyjemnych i lekkich, które można zaliczyć przy prawie każdej aurze –
nawet gdy jest szaro i mży. I choć pewnie każdy powie, że w taką pogodę nie
warto wychodzić z domu, ja powiem, że jednak czasem warto. Czasem naprawdę
warto wyjść ze swojej strefy komfortu, choć jest to niezwykle trudne, i mimo
wszelkich przeciwności – braku naszych chęci, motywacji, zimna czy deszczu –
wyjść na długi spacer, by się zmęczyć i dać odpocząć naszemu umysłowi, myślom,
sercu. Bo one przecież tego bardzo potrzebują, to właśnie one trzymają nas przy
zdrowiu zarówno tym fizycznym i psychicznym. A wiadomą sprawą jest, że nigdzie
nie da się tak efektywnie odpocząć jak w górach! J
Proponuję
więc dziś lekką i przyjemną trasę na Luboń Wielki, który to znajduje się w
Beskidzie Wyspowym. Szlak rozpoczyna się w okolicach dworca autobusowego w
Rabce Zdroju, my natomiast do owego szlaku musieliśmy dojść, mijając po drodze
Dworzec Kolejowy oraz przepiękny kościółek.
Początek
szlaku niebieskiego wiedzie asfaltową ulicą Kościuszki, o dość dużym pochyleniu, jak na początek
wycieczki, więc idealnym na rozgrzewkę, później zaś wchodzimy w łąki i las,
zostawiając za plecami gwar miasta.
Pierwszym
przystankiem na trasie jest Polczakówka (588 m npm), na której znajduje się drewniana
wieża widokowa.
Następnie
szlak żółty wiedzie znowu przez łąki, miejscami jest nieoznaczony, dlatego
warto mieć ze są mapę lub nawigację. Nam udało się raz zejść ze szlaku i to
całkiem solidnie, więc niepotrzebnie zrobiliśmy kilkaset metrów w górę. Nie
byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że tego dnia panował upał, a nam
skończyły się zapasy wody. Na szczęście spotkaliśmy bardzo miłą Parę, która
podzieliła się z nami swoimi zapasami wody, tym samym ratując nam życie.
Dziękujemy! J
Na
szczycie Luboń Wielki (1022 m npm) znajduje się schronisko turystyczne, gdzie
można zjeść obiad czy zaopatrzyć się w wodę. Aby nie wracać tą samą trasą,
wybieramy szlak zielony, oznaczony tym razem rewelacyjnie J
Jestem pewna, że na jesień musi być tam jeszcze piękniej, kiedy liście zmienią swoje barwy na bardziej kolorowe.
Z pozdrowieniami,
Ola
0 komentarzy
Dziękuję za Twoją opinię!