Jesień w Tatrach

by - 01 października


W dzisiejszym wpisie będzie niewiele słów, będzie za to wiele zdjęć. Niestety, nie umiem opisać słowami tego, co ujrzały moje oczy czy poczuł mój węch podczas wczorajszej soboty w Tatrach. Widoki były przepiękne, prawdziwie bajeczne, gdyż w góry zawitała prawdziwa złota (a nawet kolorowa) polska jesień! Dodam jeszcze, że można ją będzie spotkać jeszcze w najbliższym czasie, gdyż prognoza pogody jest bardzo obiecująca na najbliższe dni!















Tym razem wybraliśmy się do Doliny Chochołowskiej, by stamtąd wejść na Trzydniowiański Wierch (1758 m npm) i zejść z powrotem na Polanę Chochołowską. Całość trasy wyniosła około 21 kilometrów, pokonaliśmy około 950 m w górę.




Początek trasy był rozgrzewką – musieliśmy pokonać około 6 km przez Dolinę Chochołowską, by dojść do szlaku czerwonego prowadzącego na szczyt. 

Takim widokiem wita nas Dolina Chochołowska











Podejście na szczyt jest od początku dość strome, najpierw wiedzie przez prawdziwe błoto (więc nie polecam ubierać adidasów czy trampków), następnie wchodzimy kamiennymi schodkami pośród lasu i pokonujemy ostateczne podejście na szczyt w kosodrzewinie.












Z Trzydniowiańskiego Wierchu można iść dalej na Kończysty Wierch czy Starorobociański Wierch. My jednak nie planowaliśmy nic więcej, zeszliśmy czerwonym szlakiem z powrotem do Doliny Chochołowskiej, wstępując jeszcze na szarlotkę w schronisku.







W tle zaśnieżony Wołowiec




Widok ze szczytu na szlak na Kończysty i Starorobociański Wierch











Tatry są zawsze dobrym pomysłem. Odwiedzaliśmy je już wielokrotnie i zawsze zaskakują swoją urodą. W każdą porę roku, a nawet pogodę wyglądają inaczej. Ale jestem pewna, że aż tak pięknych Tatr nie widziałam jeszcze nigdy w życiu. W sumie to nie wiem, czy widziałam kiedykolwiek coś piękniejszego :)










Z pozdrowieniami,
Ola


Zobacz również

0 komentarzy

Dziękuję za Twoją opinię!