Opolska Wenecja!
Zawsze chciałam zwiedzić Opole.
Mimo, że leży niedaleko Krakowa i słyszałam wiele pozytywnych opinii o tym
mieście, do tej pory nie miałam okazji. Wstąpiłam w końcu na małą wycieczkę do
Opola, wracając z Wrocławia. Spędziłam tam zaledwie sześć godzin, ale
przekonałam się, że piękna zawsze trzeba szukać, dopatrywać się. Niestety nie
jest widoczne dla każdego, na wyciągnięcie ręki. Aby wychwycić piękno, trzeba
się na chwilę zatrzymać, poszukać, poczuć je i się nim zachwycać.
Podobnie było w Opolu, które jest
miastem wojewódzkim. Chodniki bez krawężników, często bez płyt chodnikowych,
krzywe, każda płytka na innej wysokości, nawierzchnie pełne ubytków i łat, a
także budynki potrzebujące odnowienia – to pierwsze wrażenia, jakie spotkały
mnie w drodze z dworca kolejowego na
Starówkę. Ulica prowadząca na Rynek jest zadziwiająca, w ogóle nie daje po
sobie poznać, że oto zbliżamy się do serca miasta.
Akurat trafiłam na pożegnanie
lata. Było upalnie, gwarno, pełno porozstawianych straganów, tłum ludzi. Nagle
słyszę śpiew „… to nie tobie ptak się zwierza w księżycową noc…”, który
dochodzi ze sceny ustawionej przy Ratuszu. Stanęłam i ze łzami wzruszenia w
oczach słucham tego niebiańskiego głosu. Ta piosenka przypomniała mi czas
dzieciństwa, pochodzi przecież z filmu Pocahontas! Od tej chwili na Opole zaczęłam
patrzeć zupełnie innymi oczami.
![]() |
Podpisy na Alei Gwiazd na Opolskim Rynku |
Ze Starówki wybrałam się na
spacer do Amfiteatru. Po drodze minęłam fontannę, która robiła świetne
wrażenie. Kolejne miasto ze wspaniałą fontanną. Czemu nie ma takich w Krakowie?
(wiem, że jest na placu Szczepańskim, ale to tylko kilka strumyczków
wychodzących z kostki brukowej). A
Amfiteatr? Ciekawy. Ba! Nawet imponujący! Choć w telewizji wydaje się być
większy, jego konstrukcja absolutnie mnie zachwyciła – beton. Zwykły, szary,
bez żadnego tynku czy elewacji. Czysty szary beton. Można wejść również na dach
Amfiteatru, skąd rozpościera się przyjemny widok na Opole.
![]() |
Taras na dachu Amfiteatru |

Wracając na Starówkę, przeszłam
przez most, z którego widok przypomina znane z obrazów i telewizji kamieniczki weneckie. Dlatego też mówi się o
tym miejscu, jako o Opolskiej Wenecji.
Pozostając w klimacie Włoch, udałam się na
obiad do położonej w bocznej uliczce Trattorii "Attica", którą polecam z całego serca i
mam nadzieję jeszcze tam wrócić :)
Jadłam pyszny makaron, który zachwycał każdym kęsem oraz pizzę parmeńską.
Zawsze zamawiam w różnych miejscach pizzę parmeńską, gdyż ona jest dla mnie
wyznacznikiem restauracji. Ta była genialna! Ciasto było cienkie i chrupiące,
szynka pokrojona na mniejsze kawałki w taki sposób, że w pierwszym kęsie nie
zjechał cały kilkunastocentymetrowy plaster, a pomidorki były koktajlowe.
![]() | |
Opolanie lubią pomniki! |
Kolejnym przystankiem było znane
wzgórze uniwersyteckie, a na nim ogród z pomnikami Gwiazd muzyki polskiej.
Znalazłam tam Agnieszkę Osiecką, zajmującą centralne miejsce ogrodu i
wpatrzonego w nią Jeremiego Przyborę. Na ławce siedział też Marek Grechuta,
obok stał Czesław Niemen, spotkałam też Jerzego Koftę.
Na wzgórze można wejść od strony
Rynku przez kaplicę św. Wojciecha lub od
strony placu Kopernika i galerii handlowej. W tej galerii z kolei jadłam znowu
przepyszne lody! (z tego akurat się cieszę, że w Krakowie nie znalazłam jeszcze
aż tak pysznych lodów jak w Opolu i we Wrocławiu :)).

Zachód słońca nastąpił, trzeba
było więc wracać do domu. W drodze na dworzec minęłam kolejną imponującą
fontannę i pełna zachwytu odjechałam do Krakowa.
Uświadomiłam sobie, że wiele
rzeczy nie są takimi, jakimi wydają się być na pierwszy rzut oka. Mówi się, że
najważniejsze jest pierwsze wrażenie, ale czy nie warto dać jeszcze drugą
szansę? Może drugie spojrzenie przyniesie więcej dobrych emocji, piękna? Opole
już chyba zawsze będzie mi się kojarzyło z kolorowym wiatrem.
Z pozdrowieniami,
Ola
1 komentarzy
Dzięki Twojemu wpisowi na chwilę wróciłam do moich studenckich lat, właśnie w Opolu kończyłam studia mgr. Miło było znów trochę powspominać ;) Choć moim ulubionym polskim miastem jest Kraków ;)
OdpowiedzUsuńJeśli interesuję Cię Wenecja, zapraszam do siebie, znajdziesz tam tego roczny post z Wenecji oraz inne z poprzednich lat.
Pozdrawiam
Dziękuję za Twoją opinię!