Jak byłam mała, patrzyłam na
moich rodziców, którzy codziennie rano wstawali do pracy, po drodze odwożąc
mnie i Siostrę do przedszkola. Po południu przyjeżdżali po nas, jechaliśmy do
domu, jedliśmy obiad i było jeszcze mnóstwo czasu na zabawę, aż do wieczora i pójścia spać. Jak
teraz o tym myślę, to wydaje mi się, jakby czas teraz przyspieszył.
Skończyłam studia, zaczęłam pracę
i muszę przyznać, że czas mi ucieka. Nie ma już czasu „na zabawę” aż do
wieczora. Po pracy znajdzie się zawsze tyle obowiązków, że nieraz nie starcza
czasu, by zrobić wszystko na liście do zrobienia. Sprawy zaniedbane,
niewykonane, często uchodzą w niepamięć, niedokończone, niezamknięte. Czasem
już nie mamy siły, by wypełnić wszystkie obowiązki. Jesteśmy zmęczeni ciągłym
gonieniem, stresem, pracą, nauką, zatracając to, co najważniejsze. A
najważniejsze jest tu i teraz!
![]() |
"Nie dajmy się zwariować, możemy być kim chcemy!" Mela Koteluk |
Zawsze, kiedy uświadomię sobie, że ten dzień,
ten wtorek 6 października 2015 roku jest jednym jedynym takim dniem w moim
życiu, że już nie wróci, ogarnia mnie strach i bezsilność. Czy dobrze
wykorzystałam ten dzień? A może znowu zmarnowałam go na rzeczy zupełnie
nieistotne, niepotrzebne? Takich dni, jak dziś jest wiele. Pada deszcz, jest
zimno, szef mnie zdenerwował, egzaminu nie udało się zdać… wszystkie takie wydarzenia
przytłaczają, sprawiając, że chcę przestać o nich myśleć, zaszywając się pod
ciepłą kołdrą i telewizorem, z tabliczką czekolady i zdaniem na ustach: „od
jutra zacznę nowe życie”. A tak naprawdę trzeba zacząć tu i teraz. Jeżeli mam
nieposprzątaną łazienkę, nieugotowany obiad, stertę ubrań do prasowania i
książek do przeczytania, czas zabrać się za siebie już teraz. Nie będę
siedziała i myślała, jaka jestem zmęczona i jak mi się nie chce. Włączę sobie
ulubioną piosenkę i z kubkiem kawy, nucąc, zamknę oczy i się zrelaksuję. Ta
magiczna chwila minie, a ja – pełna energii i dobrych myśli, zabiorę się za
obowiązki.
Dla mnie takie codzienne chwile
wytchnienia i oderwania się od rzeczywistości są bardzo ważne. Są to chwile,
kiedy trzeba wyłączyć swoje myśli, całkowicie, a skupić się na tym, co kocham –
na muzyce, jedzeniu, spacerze. Te chwile nie muszą (niestety) trwać długo, ale
są naprawdę ważne i pomocne. Po takiej chwili wytchnienia tylko dla mnie, mam
więcej energii i zapału do pracy. Uczę się również walczyć ze stresem związanym
ze zrobieniem wszystkiego na wczoraj, również w pracy. Nie da się zrobić
wszystkiego naraz, szybko, bezbłędnie, przynajmniej ja nie potrafię. Wyznaczam
sobie wówczas priorytety, sprawy najpilniejsze i mniej pilne, i działam. Koncentruję
się na jednej sprawie, nie myśląc o pozostałych, bo przecież zaraz się za nie
zabiorę.
Nie dajmy się zatracić! Bądźmy
panami naszego życia, nikt inny bowiem za nas go nie przeżyje. Ja odkąd
uświadomiłam sobie tę prawdę, tak dogłębnie, to zdałam sobie sprawę, że
przecież bez sensu jest marnować życie na sprawy zupełnie nieistotne. Nie warto
się denerwować, stresować, pracować do utraty tchu, podupadając na zdrowiu. Trzeba
znaleźć w życiu równowagę, bo przecież wszystko zależy ode mnie. To ja ustalam priorytety.
Jeżeli szef się wkurza, że coś nie zostało zrobione, to jest to przecież jego
problem, bo się wkurza:)
ja zrelaksowana, wracam do pracy by wypełnić jego polecenie i bez nerwów,
najlepiej jak potrafię przystępuję do działania, by go pozytywnie zaskoczyć.
Wiem, że łatwo się tylko mówi, ale tak naprawdę po wprowadzeniu pozytywnych
myśli w życie, uświadomieniu sobie, że wszystko zależy od nas, nie jest to
takie trudne! Po co się stresować i zamartwiać tym, co nadejdzie? Lepiej ten
czas wypełnić naszymi pasjami! A co ma być, to będzie, niezależnie od tego, czy
się tym martwimy, czy nie. A podobno ktoś kiedyś mądrze powiedział, że
większość czasu zamartwiamy się o te sprawy, które nie nadejdą.
Uświadomiłam sobie, że absolutnie
wszystko zależy ode mnie i od tego, co się dzieje w mojej głowie, w moich
myślach. Jak zareaguję na wiadomości wesołe, smutne, przykre czy obraźliwe i
jak one wpłyną na moje życie – zależy tylko ode mnie. Wiem, że ciężko jest się
nie przejmować, ale aby nie dać się zwariować i zatracić w dzisiejszym świecie,
musimy zająć się tym, co dotyczy nas, co wpływa na nasze życie, co sprawia nam
radość. Musimy wciąż w sobie pielęgnować dobre, pozytywne nastawienie do życia,
bo dzięki temu będzie ono przyjemniejsze, a nie będzie tylko szarą rzeczywistością.
Co zatem należy zrobić? Usiąść,
zatrzymać się na chwilę i odpowiedzieć na pytanie, co chcę w moim życiu
zmienić. Musimy znaleźć siłę i czas na to, co najważniejsze – na rozwijanie
naszych zainteresowań, pasji, na karmienie naszych ciał i umysłów tym, co
najlepsze – potrawami, które lubimy, ale i literaturą, która pomoże odnaleźć
samych siebie. Nie zapominajmy również o uśmiechu, który potrafi działać cuda,
ale i o radości z każdej, nawet najmniejszej rzeczy. Z tych małych rzeczy
składa się całe nasze życie!
Z pozdrowieniami,
Ola
0 komentarzy
Dziękuję za Twoją opinię!