ByÅ‚ wieczór, ciepÅ‚y, majowy wieczór. Sobota. ZaprosiÅ‚am Go do siebie, by wytÅ‚umaczyÅ‚ mi ciÄ…gi (arytmetyczne, geometryczne), w koÅ„cu oboje byliÅ›my w matematycznych klasach, z tym, że On dwa lata wyżej. ByÅ‚ akurat w trakcie matur. Liczymy ciÄ…gi, oglÄ…damy “CzekoladÄ™” i w pewnym momencie sÅ‚yszÄ™, że On siÄ™ we mnie zakochaÅ‚…
2
komentarzy