Wrota Chałubińskiego 2022 m npm

by - 30 października


Nad Morskim Okiem byłam już wiele razy i zupełnie nie dziwię się, że jest to najliczniej odwiedzane miejsce w Tatrach Polskim. Za każdym razem jest inaczej, za każdym razem przepięknie.

Tym razem postanowiliśmy pójść krok naprzód (a nawet kilka tysięcy kroków) i wybraliśmy się na Wrota Chałubińskiego (2022 m n.p.m.). Jest to wąska przełęcz, leżąca na głównej grani Tatr, pomiędzy Kopą nad Wrotami a Szpiglasowym Wierchem. Przełęczy nie widać, gdy stoi się przy tafli Morskiego Oka, gdyż chowa się ona za Mnichem. Dawna nazwa przełęczy to Zawracik (powinno nam dać do myślenia), jednak z czasem zmieniono jej nazwę, by upamiętnić Tytusa Chałubińskiego, zmarłego u schyłku lat 90. XIX wieku, który to zrobił wiele dla Zakopanego i dla Tatr, a tym samym dla nas, ich miłośników.



Spacer rozpoczynamy od pozostawienia auta na parkingu w Palenicy Białczańskiej. Jest czwartek, godzina 8:50 i dość sporo aut, jednak bez problemu znajdujemy miejsce parkingowe. Jestem zdziwiona jak wiele zmieniło się odkąd byłam tu ostatni raz - wyremontowano nawierzchnię parkingu, a także bramki wejściowe do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jest również miejsce z bezpłatnymi toaletami, szkoda tylko, że ich stan nie pozwala na skorzystanie.



Trasa od parkingu do schroniska nad Morskim Okiem prowadzi nas asfaltową nawierzchnią, co umożliwia podziwianie gór również rodzicom z dzieciakami w wózkach. Po półtoragodzinnym marszu jemy śniadanie przy schronisku, korzystamy z bardzo ładnej toalety (tym razem płatnej, ale komfortowej) i idziemy dalej szlakiem żółtym, który prowadzi na Szpiglasowy Wierch. Idziemy wzdłuż Morskiego Oka, podziwiając widoki. 





Nasz wzrok skierowany kieruje się raz na Rysy, gdzie byliśmy ostatnio, raz na Mnicha, który mimo, że nie jest najwyższy, to jednak króluje nad innymi szczytami. 


Ten spiczasty to Mnich

W górę prowadzi nas cały czas chodnik z kamieni. Pogoda jest dobra - nie pada, nawet nie zanosi się na deszcz (tym bardziej na burzę, uff!), początkowo nie ma słońca, jednak później wyłania się zza chmur. Niedługo naszym oczom ukazuje się Czarny Staw pod Rysami - ostatnio widziany z góry. Po półtoragodzinnym marszu dochodzimy do rozstaju szlaków - żółty prowadzi dalej na Szpiglasowy Wierch, zaś czerwony na Wrota Chałubińskiego.





I teraz, jak grom z jasnego nieba, nie dowierzam! Mężu, czy ty mnie wziąłeś na ściankę wspinaczkową?! Okazuje się, że nasza przełęcz jest już niedaleko, tylko godzinka, ale... po prawie pionowej ścianie! 

Nasz cel - centralnie na wprost!


Nic to, trzeba iść, zobaczyć, choć do stóp tejże ściany, czy damy radę, czy jednak się wycofujemy. Nikt nie idzie za nami, nikt przed nami. Jedynie kilkoro znajomych wraca z góry i mówią, że jest ciekawie, choć ślisko i trzeba uważać. Ściana przełęczy znajduje się w miejscu zaciemnionym, widać już gdzieniegdzie śnieg. Próbujemy. Przecież nie po to wstałam o 5 nad ranem i jechałam 130 km z Krakowa, żeby chociaż nie spróbować!

Mnich i Dolinka pod Mnichem za naszymi plecami

Okazuje się, że droga nie jest taka zła - nie jest ani tak stromo, ani tak ślisko, jak myślałam. Przez większą część prowadzą nas schodki skalne. Co prawda miejscami pojawia się śnieg, który jest ciężki i wilgotny, dlatego trzeba uważać, ale nawet nie orientujemy się, kiedy jesteśmy na górze. Miejsca jest tu bardzo mało, wieje silny wiatr. 



Słowacja widziana z przełęczy

Polska widziana z przełęczy

Podziwiamy widoki, zarówno na stronę Polski, jak i Słowacji, i schodzimy. Przy zejściu trzeba uważać jeszcze bardziej, gdyż łatwo się poślizgnąć, a ekspozycja jest tu spora.


Wracamy tą samą drogą. Ostatkiem sił dotaczamy się do auta, mamy w nogach ponad 22 kilometry.




Nasza wycieczka (Palenica Białczańska - Wrota Chałubińskiego - Palenica Białczańska) liczyła 22,6 km, co zajęło nam około 8 godzin.
W górę pokonaliśmy 1300 metrów.
Trudność wejścia na Wrota Chałubińskiego (od rozstaju szlaków) oceniam na średnie - jest tu dość strome podejście, a niebezpieczeństwo stwarza śnieg i lód.

Z pozdrowieniami,
Ola

Zobacz również

0 komentarzy

Dziękuję za Twoją opinię!