Dwa dni we Wrocławiu
Witajcie!
Dziś zabieram Was na kolejną
wycieczkę, do upalnego i pięknego Wrocławia, który udało mi się
ponownie odwiedzić tego lata.
Tym razem wynajęliśmy mieszkanie
(przez portal AirBnB, który polecam) w starej stylowej kamienicy przy samym Placu
Powstańców Wielkopolskich, który znajduje się w dzielnicy Nadodrze. Do samego
Rynku mieliśmy 20 minut spacerkiem, więc lokalizacja była fantastyczna.
Architektura dzielnicy Nadodrze jest dość ciekawa, a mianowicie większość
budynków to stare kamienice, część w remoncie, część już wyremontowana, nie
mniej jednak obecność tylu kamienic mnie zachwyciła. Pod samym oknem (co w
sumie było jednak większym minusem niż plusem ze względu na hałas i drgania)
mieliśmy przystanek tramwajowy, a obok niego piekarnię, gdzie piekli pyszne
rogaliki z malinami i czekoladą, które jedliśmy na śniadanie :)
Pogoda była piękna, wręcz upalna,
więc całe dnie spędzaliśmy chłonąc piękny Wrocław. Spędziliśmy w nim zaledwie
dwa dni, więc mam świadomość, że w tak krótkim czasie wszystkiego zobaczyć się
nie da, ale opowiem o tym, co widziałam i co polecam.
Dworzec Kolejowy
Przyjechaliśmy do Wrocławia
pociągiem, więc pierwszym, co zobaczyłam był dworzec – piękny, wyremontowany
budynek dworca, w środku przestronny i czytelny. Byłam zachwycona! Następnie
udaliśmy się w stronę tramwaju (przyjechał za kilka minut), który był prawie
pusty. Usiedliśmy sobie zatem bez problemu, do czego nie jestem zbyt
przyzwyczajona, gdyż w Krakowie tramwaje i autobusy, którymi podróżuję są
zatłoczone.
Rynek Wrocławski
Po rozpakowaniu się, udaliśmy się
na Rynek na kolację. Rynek nocą jest również niesamowity – pięknie oświetlony,
gwarny, wesoły. Na kolację wybraliśmy naleśniki wytrawne (tzn. nie na słodko :)).
W dzień zaś Rynek wydaje się
zupełnie innym miejscem. Na kawę wybieraliśmy się do księgarniokawiarni
kryminalnej. Przy pysznej kawie siedzieliśmy pod parasolkami i podziwialiśmy. W
środku kawiarnia miała również bardzo ciekawy wystrój – szare ściany, czerwone
elementy, mnóstwo książek. Było pięknie i pysznie, dlatego odwiedziliśmy to
miejsce kilkakrotnie.
Ogród Japoński i Hala Stulecia
Są to miejsca, które niewątpliwie
wymagają odwiedzenia! Hala Stulecia to ogromny obiekt sportowy o ciekawym stylu
architektonicznym. Za Halą znajduje się ogromna fontanna (Pergola). Niestety
byłam tam za dnia, ale i tak wywarło na mnie duże wrażenie widowisko, w którym
fontanny „tańczyły” w rytm muzyki. Podejrzewam, że po zmroku do tego dochodzi
gra świateł – musi być zatem cudownie! Za fontanną zaś znajduje się betonowa konstrukcja,
cała porośnięta bluszczem, która pełni zadanie romantycznego deptaka.
Widziałam, iż dużo par młodych wykonywało tu sesje ślubne. Dalej znajduje się
Ogród Japoński – piękne, kolejne romantyczne miejsce na spacer wśród
niecodziennej roślinności.
Mosty we Wrocławiu
Słyszy się, iż Wrocław jest
miastem tysiąca mostów i chyba jest to prawda. Nie liczyłam wszystkich, ale
jest ich bardzo bardzo dużo. Wszystkie swoją konstrukcją zachwycają. Mi
osobiście podobał się najbardziej Most Piaskowy – o konstrukcji metalowej,
pomalowany na czerwono!
Ostrów Tumski
Nie sposób nie udać się również i
na tą wysepkę, o którym czytamy, iż jest sercem Wrocławia. Nie wiem, czy
sercem, czy duszą, ale na pewno symbolem! Jest to najstarsza, zabytkowa część
miasta. Tutaj znajduje się katedra Św. Jana Chrzciciela, kościół Świętego
Krzyża, Muzeum Archidiecezjalne, a także siedzibę ma seminarium duchowne.
Całość oplata bujna roślinność. No co tu dużo mówić – było po prostu pięknie!
Park Mikołaja Kopernika i
Promenada Staromiejska
Polecam to miejsce na spacer i
chwilę wytchnienia i odpoczynku od upału. Jest oddzielna ścieżka dla rowerów,
oddzielnie chodnik dla pieszych, przedzielony pasem zieleni.
Zauważyliśmy, że we Wrocławiu
popularne są lody naturalne (tudzież rzemieślnicze), musieliśmy je zatem
spróbować. To chyba był błąd, bo były absolutnie przepyszne, do tego stopnia,
że chciało się je jeść ciągle. Nie było zbyt dużego wyboru smaków – najczęściej
to czekolada, śmietanka, jagoda czy truskawka, ale ja w sumie w życiu takich
jagód nie jadłam.
Wrocław jest niewątpliwie pięknym
miastem, które warto odwiedzić, chociażby na weekend. Ale przyznam się
szczerze, iż mojego Krakowa nie zamieniłabym na nic innego :)
Z pozdrowieniami,
Ola
0 komentarzy
Dziękuję za Twoją opinię!